Dziś zaproszę Was do odwiedzenia jednej z Warszawskich susharni 🙂 Tym razem wybraliśmy się do Ten Sushi, obecnej nie tylko na Bemowie, ale także na Żoliborzu i w dwóch podwarszawskich lokalizacjach. Do tego miejsca zaglądają głównie mieszkańcy okolicznych osiedli, jest bowiem nieco oddalone od głównej ulicy (ul. Powstańców Śląskich). Wzdłuż ulicy Osmańczyka jest dość sporo miejsc parkingowych, jednak zajmują je zapewne mieszańcy okolicznych bloków. Dlatego musieliśmy zaparkować nieco bliżej centrum handlowego i pokonać ok 200-300 metrów.
WYSTRÓJ
To dość małe miejsce, nie odbiegające wielkością od większości restauracji sushi w Warszawie. Odkryta kuchnia w której 2 lub 3 osoby przygotowują sushi, oraz druga kuchnia na zapleczu. Podczas naszej sobotniej popołudniowej wizyty zajęty by tylko jeden stolik, a kilka osób wchodziło i brało sushi na wynos. Dopiero pod koniec naszego posiłku zjawiła się większa grupa która zasiadła przy 9-osobowym stole.
Sam wystrój niespecjalnie przypadł mi do gustu. Określę go jednym słowem – brązowo i nudno. Ściany w ciemnym brązowym kolorze zdecydowanie zmniejszają to wnętrze, mało atrakcyjne ozdoby na półkach czy barze (pokusiłabym się nawet o stwierdzenie, że zostały one dość przypadkowo ustawione). Postawiono tu na proste drewniane stoły i krzesła z Ikei – te pasują do koncepcji sushi i do nich się nie przyczepię. Ściany jednak zdecydowanie odświeżyłabym i zadbała o ciekawsze dodatki 🙂 Trafiliśmy stolik przy kąciku dla dzieci – nie wiem czy tego typu kącik jest naprawę niezbędny przy tak małym wnętrzu. Można postawić na kolorowanki i kredki podawane do stołu, a tamto miejsce przeznaczyć na dodatkowy stół. My będąc w restauracji bez dzieci dość dziwnie czuliśmy się siedząc przy zabawkach.
W połowie wizyty zwróciłam uwagę, że to chyba jedyne restauracyjne miejsce w którym nie słychać muzyki w tle, a jeśli była włączona to zagłuszał ją wentylator i nie była niestety słyszalna.
KUCHNIA
Na przygotowanym dla nas stole leżały już karty menu. Nieduże, obrazkowe, idealne dla osób które nie do końca znają nazwy sushi czy innych japońskich dań. W restauracji Ten Sushi nie zjecie tylko sushi. Karta proponuje nam całkiem sporo innych dań, zup i przystawek. Dlatego postanowiliśmy wypróbować nieco więcej – zaczęliśmy od dwóch zup – akai ramen (19 zł) i tom yum (19 zł). Zupy bardzo nam smakowały, były naprawę duże. Szkoda, że nie ma możliwości zamówienia mniejszej zupy, tak aby nie zapchała ona żołądka przed daniem głównym. Jedyny minus zupy to podanie i włożenie brzydkiej czerwonej serwetki pomiędzy spodek a miseczkę – tak się już nie robi! Przed wyborem dań głównych skorzystaliśmy z podpowiedzi niezwykle miłej kelnerki. J. postawił na kaczkę duszoną (44 zł) a ja zostałam przy sushi i za rekomendacją kelnerki wybrałam zestaw KEN 16 sztuk (61 zł) składający się z 6 x Futomaki z krewetka w tempurze, majonezem, sałatą, porem, ogórkiem, sosem słodkim i sezamem; 2 x gunkan Sałatka z surimi zawinięta w łososia; 8 x california z łososiem, serkiem, ogórkiem owinięte w awokado, podane z dressingiem imbirowym. Zacznę od oceny sushi – było bardzo smaczne i ciekawe. Sama karta proponuje na zróżnicowane zestawy i osobne propozycje z których możecie stworzyć własne menu. Każdy powinien znaleźć coś dla siebie. Kaczka J. była również smaczna, bardzo miękka, choć jak stwierdzi po jej zjedzeniu odrobinę za słodka. Oceniając danie po jego podaniu i ilości muszę jednak stwierdzić, że cena w tym przypadku jest mocno wygórowana.
OBSŁUGA
Przyznam, że rzadko spotyka się aż tak miłą obsługę. Myślę że to niewątpliwie jedna z największych zalet tego miejsca. Pani zawsze była kiedy jej potrzebowaliśmy,przychodziła zapytać czy wszystko w porządku, potrafiła doradzić nam dania.
MOJA OPINIA
Całkiem smaczne jedzenie, bardzo dobra obsługa. Mały minus daję za wystrój i klimat miejsca. Kilka poprawek i ta restauracja ma szansę aby stać się bardzo dobrą susharnią 🙂
INFORMACJE PRAKTYCZNE:
Adres: ul. Osmańczyka 22 lok.153, Warszawa Bemowo
Godziny otwarcia:
Niedziela – Czwartek: 12.00 – 22.00
Piątek – Sobota: 12.00 – 23.00