O tej restauracji na początku 2016 roku było bardzo głośno w mediach. Obszerne reportaże m.in w Dzień Dobry TVN przyciągnęły tłumy w okresie ferii zimowych.
Restauracja Schronisko Smaków ruszyła jeszcze w grudniu 2015 roku, ale jej oficjalne otwarcie zorganizowano w styczniu 2016. Ja byłam tam w marcu 2016, więc już 3 miesiące od startu działalności. Do wizyty w restauracji zachęcił nas olbrzymi baner przy drodze z Nowego Targu w kierunki Białki Tatrzańskiej – to strzał w dziesiątkę bo własnie tamtędy jeździ większość osób na narciarskie wypady do Białki.
LOKALIZACJA
Restauracja położona jest w bardzo dogodnej lokalizacji – przy głównej drodze w miejscowości Bukowina Tatrzańska. Nie sposób ją ominąć – jadąc od strony Białki zobaczycie olbrzymi plakat ze zdjęciem Magdy Gessler. Dodatkowo restauracja wyróżnia się na tle innych – pięknym jasnym malowaniem budynku, eleganckim szyldem i ozdobami przed wejściem. Obok restauracji znajduje się stosunkowo nieduży parking – mieści ok 1-20 samochodów.
Restauracja to dwa obszerne piętra z pięknym widokiem na góry w słoneczne dni. Mam nadzieję na powrót tam w piękny słoneczny dzień i czas spędzony na tarasie.
WYSTRÓJ
Olbrzymi plus za wystój!
Byłam w wielu restauracjach na Podhalu i ta zdecydowane wybija się spośród wszystkich. Eleganckie elementy wystroju takie jak fantastyczne drewniane stoły i krzesła, obrazy (w naszej części piękne obrazy z postaciami z filmu „Janosik”), zasłony z wysokiej jakości eleganckich tkanin, czy choćby dzwonki wiszące na belce. To wszystko robi fantastyczny klimat, a restauracja jest bardzo elegancja ale z klimatem Podhala.
KUCHNIA
Menu możecie przeczytać na eleganckich podkładkach papierowych na stoły. Osobiście lubię menu w tej formie, menu jest także łatwe do zmiany w każdej chwili.
W menu zaskoczyła mnie obecność steków i burgerów, są one jednak tylko elementem w karcie a poza nimi znajdziecie mniej lub bardziej tradycyjne potrawy. Zdecydowaliśmy się na kwaśnicę, stek z polędwicy smażony na gorącym kamieniu oraz pieczeń z cielęciny na jabłkowym pure. Jako dodatki wybraliśmy pieczone ziemniaki z sosem z sera gorgonzola, pure ziemniaczane, warzywa gotowane z masłem i miks sałat.
Pierwsze zaskoczenie to kwaśnica. Tradycyjnie podawana jest zawsze z gotowanymi ziemniakami ale krojonymi w mniejszą lub większą kostkę. Tym razem w zupie zastaliśmy pure ziemniaczane – dość niespotykana kombinacja. Zupa była smaczna, z dodatkiem pysznych żeberek. Zaskoczyła nas jednak odrobinę dziwna piana na zupie tuż po podaniu. Zupa pomimo że pyszna, wywołała nieduże dolegliwości żołądkowe, jak widziałam w sieci nie tylko u nas. A zatem zachęcamy do poprawy tego dania, bo mimo że pyszne, nie powinno wywoływać niestrawności.
Za to drugie dania wybrane przez nas były przepyszne i absolutnie warto wrócić na obydwa. Ja skusiłam się na stek smażony na gorącym kamieniu. Otrzymałam 150 g pysznej polędwicy, która była już odrobinę obsmażona ale bardzo krwista w środku. Cała zabawa to własnoręczne smażenie polędwicy na bardzo rozgrzanym kamieniu. Do polędwicy dodano 3 różne sosy – pyszny z dodatkiem marynowanego pieprzu, czosnkowy i sos z sera gorgonzola (pomimo że pyszny powinien być nieco bardziej gęsty). Dodatkowo zamówiłam pieczonego ziemniaka z gorgonzolą – pasował idealnie i pysznie smakował. J. tym razem postawił na pieczeń z cielęciny na jabłkowym pure – przepyszna. Zjedliśmy naprawdę wszystko co nam podano.
Ceny – idąc do restauracji firmowanej przez Magdę Gessler raczej oczekiwaliśmy cen wyższych niż u konkurencji. Jednak w karcie możecie znaleźć propozycje w różnych pułapach cenowych więc każdy powinien wyjść zadowolony.
MOJA OPINIA
Od oceny odjęłam jedynie pół gwiazdki za kwaśnicę wymagającą dopracowania. Pozostałe elementy były bez zarzutu i z pewnością wrócę tam w najbliższej przyszłości.
2 comments
Byłam tam nie dawno i stwierdzam że ceny są bardzo duże a jedzenie nie za bardzo na talerzach bieda …. pstrąg sam 37 zł…
Polędwiczki zamówiłam jakaś porażka krwiste bardzo ….
Dziecko zamówili przysmak malucha ..i co frytki marchew i twarde mięso …
A cena znów wysoka…oj
I jeszcze chodzace kelnerki patrzące się na talerz
Mamy zatem zgoła inną opinię. Dla mnie porcje są aż za duże a ceny odpowiadają jakości potraw. Wolę zapłacić więcej ale mieć pewność że dostanę danie pyszne, ciekawie skomponowane. Co do dań dla maluchów niestety nie mam o nich wiedzy, nie miałam okazji ich próbować. Wiem jednak od wielu moich przyjaciół i znajomych, że ich opinia o restauracji była zbliżona do mojej, zatem tym bardziej zdziwiona jestem tym co napisałaś.